21 czerwca 2025

Final Fantasy Tactics powraca – remake Ivalice Chronicles odsłania karty

Nowa powieść Star Wars z serii Wielka Republika już 28 maja! Jedi kontra Nihilowie, Mur Burzy i istoty pożerające Moc – mrok nadciąga.

Powrót do Ivalice – Final Fantasy Tactics w nowej, ale wiernej wersji

 

Square Enix oficjalnie wskrzesiło jedną z najbardziej kultowych pozycji w historii taktycznych gier RPG. Nowo ogłoszony Final Fantasy Tactics: The Ivalice Chronicles to pełnoprawny remake klasyka z 1997 roku, który zachowuje oryginalny duch opowieści o Ramzie Beoulve, jednocześnie oferując świeżą oprawę graficzną i nowe funkcje. Premiera została zapowiedziana na 30 września 2025 roku i już teraz rozgrzewa serca fanów oraz wznieca dyskusje o tym, czym powinien być dobry remake.

 

 

Powrót do Ivalice – z pikselami i duszą

Square Enix nie zaskoczyło fanów ilością szczegółów, ale sam fakt ogłoszenia remake’u w trakcie czerwcowego State of Play wystarczył, by rozpętać euforię wśród graczy. Krótkie nagranie promujące tytuł ukazało Ivalice w pięknie odświeżonej oprawie 2.5D – świat zyskał nowe światło, ale zachował charakterystyczny klimat średniowiecznego fantasy z nutą politycznej intrygi. Odnowiona grafika to nie tylko kosmetyka – walki mają być bardziej czytelne dzięki nowemu systemowi kamer, a klasyczne animacje przywołań (Summonów) otrzymały nowe efekty świetlne i dźwiękowe. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z projektem zrealizowanym z dużym szacunkiem dla pierwowzoru, bez ingerencji w jego strukturę.

 

"(...)Chciałem dać to żonie, żeby poznała FFT, ale bez WotL nie pokażę jej tej gry(...)"

 

Między klasyką a nowoczesnością – remake czy lifting?

Twórcy zapewniają, że gracze dostaną dwie wersje doświadczenia: tryb klasyczny i ulepszony. Ten pierwszy oferuje niemal 1:1 rozgrywkę z 1997 roku, z zachowaniem balansu i starego UI – jedynym ustępstwem jest autosave. Wersja „enhanced” to już pełny voice-acting (zarówno w języku angielskim, jak i japońskim), nowe animacje, poprawiony interfejs i wsparcie dla trofeów. Jednak nie wszyscy są zadowoleni – zabrakło bowiem postaci i scenek dodanych w War of the Lions, czyli rozszerzonej edycji z PSP (o mój boże, czy ktoś jeszcze o tej konsolce pamięta?) z 2007 roku. Square Enix postanowiło z niej zrezygnować, tłumacząc się chęcią powrotu do „czystej, pierwotnej formy”. Czy to dobre posunięcie? Wśród fanów wrze.

 

*Typowy dzień w Ivalice: magia, miecze i nielegalne zajmowanie dachów

 

Na Reddicie i Twitterze można przeczytać dziesiątki gorących komentarzy. Jedni mówią o „spełnieniu marzeń”, inni – o „zmarnowanej szansie”. Wielu fanów ubolewa nad brakiem Delity z cutscenek War of the Lions i brakiem epickiego dubbingu, który wyniósł wersję PSP na wyżyny. Jeden z użytkowników Reddita pisze: „Chciałem dać to żonie, żeby poznała FFT, ale bez WotL nie pokażę jej tej gry”. Z kolei inny odpowiada: „To nie jest remake dla fanów WotL. To list miłosny do pierwszego, niedotkniętego wydania. I dobrze.” Widać wyraźnie, że Ivalice Chronicles prowokuje nie tylko nostalgię, ale też fundamentalne pytania o to, co powinniśmy „zachować”, a co „poprawić” w dziełach kultowych.

 

"(...)japoński gigant stawia na nostalgię i kolekcjonerów(...)"

 

Głos reżysera – niech nowi gracze poczują magię 1997 roku

Kazutoyo Maehiro, jeden z głównych scenarzystów oryginalnej gry i obecny reżyser remake’u, zabrał głos w oficjalnym komunikacie Square Enix. Podkreślił, że decyzja o braku zawartości z War of the Lions nie wynikała z lenistwa produkcyjnego, lecz z chęci ukazania oryginalnej wizji Yasumiego Matsuno w jej najczystszej postaci. „Chcemy, żeby nowi gracze poznali Ramzę, tak jak poznaliśmy go my – bez filtrów, bez przeróbek, bez dopisków” – pisze Maehiro. Zespół ma również pracować nad artbookiem zawierającym niepublikowane wcześniej szkice koncepcyjne świata Ivalice, co może być gratką dla fanów lore’u.

 

Premiera i przyszłość Ivalice

Final Fantasy Tactics: The Ivalice Chronicles ukaże się 30 września 2025 roku wyłącznie na PlayStation 5. Square Enix sugeruje, że „rozważa inne platformy”, ale obecnie brak szczegółów. Wersja cyfrowa kosztować będzie 59,99$, a limitowana edycja kolekcjonerska (już dostępna w preorderze w Japonii i USA) zawiera figurkę Ramzy, litografię Ivalice i ścieżkę dźwiękową w formacie winylowym. To jasny sygnał, że japoński gigant stawia na nostalgię i kolekcjonerów. Czy to jednak wystarczy, by tchnąć nowe życie w niszowy klasyk? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – Ivalice wraca i znów przemawia do naszej wyobraźni.

 

Ishamael

 

Ktoś powiedziałe remake starych hitów? Obczaj to: Neverwinter Nights 2: Enhanced Edition – Faerûn czeka, byś powrócił

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Powrót do Ivalice – Final Fantasy Tactics w nowej, ale wiernej wersji Square Enix oficjalnie wskrzesiło jedną z najbardziej kultowych pozycji w historii taktycznych gier
Sekrety Project Spelljammer: Niezrealizowany hit D&D ujawniony Nadchodzi lato, a z nim sezon ogórkowy? Nic bardziej mylnego! Świat fantasy i science fiction tętni życiem, dostarczając
Modderzy uruchomili tryb co-op w Wiedźminie 3 Minęło 10 lat od premiery „Wiedźmina 3: Dziki Gon”, a społeczność modderska wciąż potrafi zaskakiwać. Tym razem chodzi

ODWIEDŹ NAS: