Po sześciu latach oczekiwania Hornet wreszcie wróciła - Hollow Knight: Silksong miało premierę 4 września 2025 roku, a entuzjazm graczy okazał się tak potężny, że cyfrowe sklepy chwilami nie wytrzymały natężenia ruchu. To nie jest zwykły debiut indie - to wydarzenie, które zaskoczyło nawet największe platformy.
Strona gry na Steamie jasno pokazuje - Silksong zostało wydane 4 września i w kilka godzin po premierze zdobyło setki tysięcy pozytywnych recenzji oraz miliony życzeń na liście oczekujących. Raporty i relacje prasowe mówią o natychmiastowym skoku aktywności: w ciągu pierwszych kilkudziesięciu minut liczba graczy równocześnie sięgająca setek tysięcy, a serwisy takie jak Steam i eShop doświadczały przerw w działaniu. To rzadkość nawet przy wielkich produkcjach - a tymczasem zrobiła to mała, australijska ekipa.
Silksong to pełnoprawna kontynuacja metroidvanii Hollow Knight, w której wcielamy się w Hornet i wspinamy po tajemniczych, pionowych krainach królestwa Pharloom. Gra zachowuje ręcznie rysowaną estetykę, trudne potyczki i eksplorację z pierwowzoru, rozbudowując mechaniki o nowe ruchy, system zadań i wiele bossów - wszystko to skrojone pod szybkie, akrobatyczne starcia Hornet. Steamowa karta produktu, opisy i pierwsze recenzje użytkowników potwierdzają, że gra trafiła w gusta fanów oraz nowych graczy.
Internet zareagował natychmiast: fani wrzucali gameplay, tworzyli poradniki, a konta typu „Daily Silksong News” żegnały się symbolicznie po dniach śledzenia rozwoju gry - finał ich długoletniej kroniki obserwacji zbiegł się z premierą i został odebrany przez społeczność jako poruszający moment. Jednocześnie w sieci pojawiły się relacje o problemach z zakupem i pobraniem, co potęgowało memy i dramatyczne nagłówki.
Na chwilę obecną Silksong jest dostępne na PC i konsolach, pojawiły się już pierwsze oceny użytkowników i raporty o popularności. To ważny test dla niszowego, ale niezwykle wpływowego nurtu gier indie - jeśli utrzyma tempo, wpłynie na widoczność innych wydawców w najbliższych tygodniach.