Cisza, jaka zapadła w baśniowym świecie DreamWorks, została przerwana. Fani zielonego ogra, który skradł serca milionów, muszą uzbroić się w cierpliwość. "Shrek 5", film, na który czekamy od przeszło dekady (whaaaaat?!), przesunął swoją premierę. Co to oznacza dla nas, entuzjastów magii i humoru? Czy to sygnał, że czeka nas coś naprawdę epickiego?
Pierwotnie planowano, że Odległe Królestwo otworzy swoje wrota w lipcu 2026 roku. Po krótkim przesunięciu na grudzień, ostatecznie ogłoszono nową datę: 30 czerwca 2027 roku. Z pozoru to zwykła informacja z kalendarza, ale dla wytwórni filmowych każdy dzień ma swoje znaczenie. Przeniesienie premiery na szczyt letniego sezonu kinowego to strategiczny ruch, który ma zapewnić filmowi maksymalną widoczność i uniemożliwić rywalizację z innymi gigantami, takimi jak "Avengers: Doomsday". To jasny sygnał, że DreamWorks i Universal Pictures wierzą (albo wręcz przeciwnie!) w potęgę swojego produktu i chcą dać mu najlepszą możliwą szansę na sukces, co z pewnością jest dobrym omenem dla jakości produkcji.
To, co najbardziej cieszy serca fanów, to potwierdzenie powrotu kultowej, oryginalnej obsady.
Mike Myers ponownie użyczy swego głosu Shrekowi, z jego charakterystycznym akcentem i ujmującym humorem.
Eddie Murphy powraca jako niezrównany, gadatliwy Osioł, którego żarty są esencją całej serii. Co więcej, Murphy zdradził, że trwają prace nad osobnym filmem o jego bohaterze!
Cameron Diaz powróci jako Fiona, księżniczka, która nauczyła nas, że prawdziwe piękno leży w ogrowej naturze i nie zawsze piękne jest tylko to, co kobiece...
Za to w polskiej obsadzie dubbingowej są pewne niejasności:
Shrek: Rolę zielonego ogra najprawdopodobniej ponownie zagra Zbigniew Zamachowski. Aktor użyczał swojego głosu Shrekowi we wszystkich poprzednich częściach i jest nierozerwalnie kojarzony z tą postacią. Wiele wskazuje na to, że powróci do tej roli.
Fiona: Głosem księżniczki w poprzednich częściach była Agnieszka Kunikowska. To ona najpewniej ponownie wcieli się w Fionę, choć na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia.
Osioł: To właśnie w tej kwestii jest najwięcej spekulacji, ze względu na to, że legendarny Jerzy Stuhr, który podkładał głos pod Osła, zmarł w 2024 roku. Zbigniew Zamachowski, polski głos Shreka, ujawnił, że propozycję roli Osła otrzymał Maciej Stuhr, syn zmarłego aktora. Chociaż Maciej Stuhr nie potwierdził jeszcze, czy przyjął tę rolę, taki wybór wydaje się naturalną i wzruszającą kontynuacją.
Ale to nie wszystko! Do baśniowej drużyny dołączyła nowa gwiazda – Zendaya - tak, wiem, że się cieszycie. Plotki głoszą, że wcieli się w rolę nastoletniej córki Shreka i Fiony, Felicii. To zapowiada nową, rodzinną dynamikę i świeże spojrzenie na życie w bagnistym królestwie. Czy Shrek i Fiona będą musieli stawić czoła wyzwaniom wychowania nastolatki w magicznym świecie?
Chociaż dokładne szczegóły fabuły są trzymane pod kluczem, wiemy już, że wizualna strona filmu przejdzie znaczącą ewolucję. Producent Chris Meledandri, który ma na koncie sukcesy z takimi filmami jak "Minionki" czy "Jak ukraść księżyc", zapowiedział odświeżenie stylu animacji. Możemy spodziewać się, że choć duch Shreka pozostanie niezmienny, jego świat zyska na realizmie i detalu, dostosowując się do współczesnych standardów animacji. Nie każdemu się to podoba, patrząc na reakcje na trailer, ale dajmy temu szansę.
Opóźnienie "Shreka 5" może być więc zarówno powodem do zmartwień, jak i obietnicą. To czas, który pozwoli twórcom dopracować każdy szczegół, by powrót do Odległego Królestwa był jak najbardziej magiczny i niezapomniany. Czekamy z zapartym tchem na nową, fascynującą przygodę ogra i jego przyjaciół. A Wy?