Społeczność zareagowała z dużą dozą entuzjazmu, widząc w "Fatekeeperze" powiew świeżości i nostalgii jednocześnie. Porównania do "Dark Messiah", a nawet do "Skyrima", ale ze znacznie bardziej brutalnym i zważonym systemem walki, dominują w komentarzach na Reddicie i pod trailerami. Choć niektórzy youtuberzy, jak Davonsden, studzą emocje, pytając: "Brutalny, ale przeciętny?", to ogólny ton jest pozytywny, zwłaszcza w kontekście braku faktycznego następcy kultowego tytułu.
Czym dla Was jest ten powrót do brutalnej, pierwszoosobowej walki wręcz w mrocznym fantasy? Czy to faktycznie może być duchowy następca "Dark Messiah", na którego czekaliśmy, czy tylko obietnica bez pokrycia? Dajcie znać w komentarzach!
(Dalsza część artykułu pod ilustracją)
KLIKNIJ OBRAZ 👆
Fantasy News / Gry
Absolutna gratka dla weteranów kultowej, choć już nieco zakurzonej, "Dark Messiah of Might and Magic"! Niemieckie studio Paraglacial pokazało wreszcie rozbudowany, ponad ośmiominutowy materiał z rozgrywki ze swojego nadchodzącego action RPG, "Fatekeeper". I to nie byle jaki materiał! Zapowiedziany jako duchowy następca "Mrocznego Mesjasza", ten pierwszoosobowy RPG akcji ma szansę skraść serca fanom brutalnej, opartej na fizyce walki. A co najlepsze? Premiera wczesnego dostępu na Steam ma nastąpić już "tej zimy", a gameplaye pojawiły się w sieci zaledwie kilka dni temu, 19 listopada!
W świecie gier, gdzie niemal każdy deweloper próbuje zaserwować nam duszoslajka w widoku TPP, Paraglacial (studio złożone z byłych twórców "SpellForce 3") idzie pod prąd i stawia na FPP! Ale nie dajcie się zwieść, to nie będzie kolejna "Skyrimowa" walka na machanie mieczem. W "Fatekeeperze" liczy się szczegółowa, reaktywna walka wręcz, gdzie czuć ciężar oręża, a uniki, parowania i, co najważniejsze, wykorzystanie otoczenia, są kluczem do przetrwania. Tak, wracają legendarne ściany z kolcami i możliwość zepchnięcia wrogów w przepaść kopniakiem!
Gra przenosi nas do ręcznie stworzonego, mrocznego świata fantasy, zniszczonego przez kataklizm. Wcielamy się w Druida, który – jak widać na trailerze – bynajmniej nie jest pacyfistą w lnianej koszuli. Zamiast tego, władamy hybrydowym stylem walki, łączącym miecze, topory, a nawet magię telekinezy do rzucania beczkami w twarze goblinów. Wszystko to oprawione w naprawdę śliczną, nowoczesną grafikę, dzięki silnikowi Unreal Engine 5.
Jednym z najbardziej zaskakujących elementów zaprezentowanych w nowym gameplayu jest... gadający szczur! Ten mały, intrygujący towarzysz pojawia się na początku materiału, prowadząc z głównym bohaterem rozmowę w zrujnowanym zamku. To humorystyczny, ale i klimatyczny akcent, który zapada w pamięć i sugeruje, że gra nie będzie tylko bezmyślnym hack'n'slashem.
Twórcy z Paraglacial wyraźnie zaznaczają: "Fatekeeper to nie soulslike". Chociaż inspirują się "trudnym gameplayem od FromSoftware" i chcą, by gra była "satysfakcjonująco wyzywająca", skupiają się na liniowej, choć otwartej na eksplorację, narracji w stylu klasycznych gier RPG akcji FPP. Główny nacisk kładziony jest na eksplorację, łup, rozbudowany system progresji (drzewka umiejętności, zaklęcia, atrybuty) oraz możliwość tworzenia unikalnych buildów postaci.
– napisał jeden z komentujących pod materiałem IGN.
KLIKNIJ OBRAZ 👆
KLIKNIJ OBRAZ 👆
KLIKNIJ OBRAZ 👆
KLIKNIJ OBRAZ 👆