Kirenen - ojczyzna Kirenenów, odległe królestwo, którego już nie ma.
Kirenen był górzystym krajem, w którym ludzie żyli z ogromnym poszanowaniem natury. Znajdował się na północ od Amitraju oddzielony przez Ostre Góry.
Zgodnie z mapą dołączoną do książki od północy ziemie Kirenenu oblewały wody Morza Północnego. Od zachodu, wschodu i południa był natomiast otoczony ziemiami Cesarstwa Amitraju (choć w czasach świetności Kirenenu mogło to być niepodległe kraje – mapa przedstawia sytuację z czasu trwania akcji powieści). Na zachód znajdują się miasta lub wioski Hyrmiz oraz Nahdilia. Najbliżej położonym miastem na wschód jest portowe miasto Czendżabad, natomiast na południu leży stolica Cesarstwa – Maranahar.
Obecnie obszar, który niegdyś stanowił Kirenen, przemianowany został na Kangabad – prowincję Cesarstwa, nazwaną tak od największego miasta regionu, zbudowanego po upadku państwa. W czasie trwania akcji powieści ziemie te to dzika, zniszczona prowincja, gdzie nie mieszka niemal żaden Kirenen. Znajduje się tam trochę plantacji, kilka dróg i jedno portowe miasto - Kangabad, zbudowane od nowa, po amitrajsku. Kireneni zostali wysiedleni i rozsiani po całym Cesarstwie, a w ich miejsce sprowadzono nowych osadników, niemających nic wspólnego z dawnymi mieszkańcami.
Nie wiemy nic o historii Kirenenu sprzed ataku wojsk Amitraju.
Społeczność dawnego Kirenenu była podzielona na klany, które przetrwały upadek państwa, a ich potomkowie nadal odczuwają przynależność do swoich Klanów. Na czele każdego stał przywódzca - tohimon, tj. "pierwszy wśród równych". Wśród poznanych klanów możemy wymienić: Klan Żurawia, Klan Skały oraz Klan Strumienia. Należy wspomnieć jeszcze Klan Gęsi jako ciekawostkę, ale nie jest on pełnoprawnym kireneńskim klanem.
Poza podziałem na klany istniał też system na wzór średniowiecznego europejskiego feudalizmu, ponieważ wiemy, że w konflikcie z Amitrajem walczyli wojownicy we wspaniałych zbrojach, na ogromnych jak smoki koniach, ale również oddziały uzbrojonej po zęby piechoty, złożonej z wolnych kmieci z rodów owych wojowników. Znamy też słowo, jakim wasal zwracał się do swojego seniora, tj. „Romassu”.
W kulturze Kirenenów dominowały dwa aspekty: wierność kodeksowi honorowemu oraz wyznawanie wiary w Stwórcę i Drogę Pod Górę.
Kodeksy honorowe, według których wychowywano kolejnych władców, zakładały, że w życiu prawego Kirenena powinny istnieć jedynie honor, odwaga i służba.
Swego rodzaju paradoksem jest fakt, że u podstaw przetrwania kultury Kirenenów, a także ocalenia życia Filara, leży właśnie zdrada ideałów owych kodeksów. Lemiesz — Amitraj pragnący być Kirenenem — jako jedyny okazuje się być prawdziwym, ideowym Kirenenem, pozostając w swojej rodowej siedzibie, nie wstydząc się swoich przekonań i zamierzając walczyć z wyznawcami Podziemnej.
Kireneni byli bardzo rozwinięci w dziedzinie wojskowości. Ciągle przechowywane są pisma dawnych strategów. Do dziś istnieje przekonanie, że armia dawnego królestwa była najwspanialsza na świecie — pokonana jedynie przez miażdżącą liczebność Amitrajów.
Filarem (nomen omen) wierzeń jest mozolna Podróż Pod Górę ku oświeceniu i harmonii ze Stworzycielem. Wierzą oni w różne drogi i uznają, że wiele z nich może być właściwych. W założeniu Podróż Pod Górę ma prowadzić przez bycie sprawiedliwym, litościwym, wolnym i dobrym. Jednak każdy idzie sam i musi wybrać swój własny szlak. Nawet bogowie, których Kireneni uznają, lecz stawiają niżej niż Stwórcę i nazywają nadaku, podążają tą samą drogą, co inne stworzenia. Warto tutaj wspomnieć o kireneńskich pogrzebach, które zawsze odbywały się w całkowitej ciszy.
Reasumując: wiara Kirenenów opierała się na dążeniu do samodoskonalenia w nieustającej Drodze Pod Górę.
Kireneni rozwinięci byli również w różnych dziedzinach sztuki. Budowali ogrody mające budzić w człowieku spokój i pogodę ducha, płynące z naturalnej harmonii. Ogrody te wyglądały jak dzikie zakątki, lecz obdarzone były doskonałym pięknem. Stanowiły hymn na cześć Stwórcy. Każde drzewo przypominało rzeźbę, a każda skała i kropla wody znajdowały się dokładnie tam, gdzie powinny. Dzikie, lecz pełne równowagi. Dla Kirenenów piękno to nadmorskie góry i strumienie. W sztuce dominowały motywy liści oraz geometryczne wzory.
Podczas spotkań towarzyskich i posiłków często przygrywała muzyka. Wśród ich cywilizowanych obyczajów można wymienić także regularne kąpiele (co najwyraźniej nie było powszechne wśród innych narodów), wypoczynek po śniadaniu, kontemplację piękna przyrody oraz czytanie. Nagość nie była dla Kirenenów niczym nadzwyczajnym, choć nikt się z nią nie obnosił — była po prostu naturalna.