Za jakość animacji odpowiada studio Titmouse, które w porównaniu do „The Legend of Vox Machina” postawiło na bardziej mroczną, nastrojową stylistykę. Cienie są cięższe, paleta barw chłodniejsza, a emocje bohaterów oddane z większą subtelnością. Widać, że artyści chcieli uchwycić nie tylko efektowne sceny akcji, ale też te drobne, prawdziwe momenty, w których postacie pokazują to, co mają w środku. Dodatkowym atutem jest to, że głosów bohaterom ponownie użycza oryginalna obsada Critical Role. To ci sami aktorzy, którzy stworzyli te postacie przy stole. Dzięki temu serial ma coś, czego często brakuje adaptacjom - autentyczność.
Trudno nie docenić również tego, jak potoczyła się droga samego Critical Role. Ci ludzie zaczynali od streamowania sesji RPG dla niewielkiej publiczności. Teraz tworzą własne uniwersum, animacje, książki, komiksy i kampanie, które docierają do milionów. „The Mighty Nein” to kolejny etap tej ewolucji - dowód na to, że świat fantasy tworzony z pasją może konkurować z największymi markami popkultury.
Ale najważniejsze pytanie brzmi: dlaczego każdy fan RPG powinien to zobaczyć? Bo to chyba najbliższe doświadczeniu prawdziwej kampanii D&D, jakie kiedykolwiek trafiło na ekran. Widzimy tu spontaniczność, błędy, wzruszenia i emocje, jakie znamy ze stołu. Bohaterowie kłócą się, śmieją, podejmują złe decyzje, próbują naprawić własne życia, a wszystko to dzieje się w świecie, który żyje, oddycha i reaguje na ich wybory.
„The Mighty Nein” to nie tylko kolejna animacja fantasy. To opowieść zbudowana na fundamencie przyjaźni, traum, magii i chaotycznych decyzji, które prowadzą do rzeczy wielkich. Serial jest mroczniejszy, dojrzalszy i bardziej emocjonalny niż Vox Machina, ale dzięki temu też o wiele bardziej angażujący. Jeśli szukasz historii, która przypomni Ci, dlaczego zakochałeś się w RPG - właśnie ją znalazłeś.
A skoro trzy pierwsze odcinki już są dostępne, to wieczór masz zaplanowany. Reszta przygody czeka w środy.
(Dalsza część artykułu pod ilustracją)
KLIKNIJ OBRAZ 👆
Fantasy News / Książki
Na Amazon Prime Video debiutuje właśnie nowy serial animowany „The Mighty Nein” - produkcja, na którą czekali zarówno fani fantasy, jak i wszyscy, którzy kiedykolwiek siedzieli nad stołem RPG do późnej nocy, rzucając kośćmi i próbując ocalić świat, choćby tylko w wyobraźni. Serial wystartował z rozmachem: od razu udostępniono trzy pierwsze odcinki, a kolejne będą trafiać na platformę w każdą środę. I już po tej pierwszej porcji widać, że szykuje się jedna z najciekawszych animacji fantasy ostatnich lat.
„The Mighty Nein” przenosi nas do Exandrii, świata stworzonego przez Matta Mercera, Mistrza Gry i twórcę uniwersum Critical Role. Tym razem trafiamy na kontynent Wildemount, surowy i pełen napięć, gdzie polityczne intrygi mieszają się z pradawną magią, a każdy błąd może kosztować życie. To tu los splata ze sobą grupę wyrzutków, outsiderów i ludzi uciekających przed własną przeszłością. Nie mamy tu klasycznych herosów z podręczników D&D, tylko bohaterów z krwi, kości i… problemów, które często przytłaczają ich bardziej niż potwory czające się w mroku.
I właśnie w tym tkwi największa siła „The Mighty Nein”. Każdy z członków drużyny niesie ze sobą historię, która mogłaby wypełnić osobną powieść fantasy. Caleb mierzy się z demonami przeszłości, Nott skrywa tożsamość, która nie powinna istnieć, Beau ma więcej gniewu niż dyscypliny, Jester miesza boską magię z kompletnym chaosem, Fjord próbuje opanować moce, których nigdy nie chciał, Yasha walczy z własną naturą, a Mollymauk… cóż, Mollymauk żyje tak, jakby każdy dzień był ostatni. I może właśnie dlatego ta historia tak działa. To nie jest opowieść o idealnych wojownikach. To opowieść o ludziach, którzy próbują być lepsi, choć świat nie zawsze daje im na to szansę.
Fabułę napędza tajemniczy artefakt zwany The Beacon – przedmiot o mocy, która potrafi manipulować samą strukturą rzeczywistości. Gdy trafia w niepowołane ręce, rozkręca się lawina wydarzeń, w której nawet bogowie mogliby stracić grunt pod nogami. Na tle starć frakcji, politycznych gier i rosnących napięć "Potężna Dziewiątka" zostaje wrzucona w środek konfliktu, którego nikt z nich nie rozumie. I to jest piękne: oglądając serial naprawdę czujemy, jakbyśmy siedzieli przy stole RPG i starali się ogarnąć świat, który z każdym kolejnym ruchem staje się coraz bardziej skomplikowany.
KLIKNIJ OBRAZ 👆
KLIKNIJ OBRAZ 👆
KLIKNIJ OBRAZ 👆
KLIKNIJ OBRAZ 👆