Nowy serial w uniwersum „Gry o Tron” na horyzoncie. Czas powrócić do Siedmiu Królestw, by śledzić losy Duncana Wysokiego i jego giermka, Jaja, w opowieści, która rozgrzeje serca fanów "Pieśni Lodu i Ognia" na całym świecie. George R.R. Martin potwierdza – "A Knight of the Seven Kingdoms" to kolejny przystanek w podróży po krainie pełnej honoru, intryg i przygód.
Cóż to za wieści, drodzy miłośnicy fantastyki! George R.R. Martin, niezaprzeczalny władca Westeros, ogłosił na swoim blogu, że HBO oficjalnie rusza z produkcją serialu "A Knight of the Seven Kingdoms: The Hedge Knight". To, co było kiedyś tylko marzeniem, teraz staje się rzeczywistością. Martin w swoim wpisie "Not a Blog" z radością potwierdził, że serial na podstawie jego noweli "Błędny rycerz" będzie miał swoją premierę na New York Comic Con już w październiku. Będzie tam panel dyskusyjny z udziałem showrunnera Iry Parkera oraz aktorów, Petera Claffeya (Dunk) i Dextera Sol-Ansela (Jajo). To zapowiedź, która sprawiła, że weterani westeroskich wojen i nowi fani zaczęli drżeć z podekscytowania.
Dla tych, którzy nie mieli jeszcze przyjemności poznać tej fantastycznej pary, krótka opowieść. Duncan Wysoki, znany jako Dunk, to potężny, ale skromny rycerz. Wysoki jak olbrzym, nieco niezręczny, ale o wielkim sercu. Wyrusza w podróż, by wziąć udział w turnieju, a na swojej drodze spotyka chłopca, który nazywa się Jajo. Ten mały, łysy, i nieco tajemniczy giermek to w rzeczywistości Aegon Targaryen, przyszły król, ukrywający swoje królewskie pochodzenie. Ich wspólna podróż to nie tylko przygoda, ale też subtelna, pełna humoru i ciepła opowieść o przyjaźni. Jest to historia, która pokazuje nam Westeros od innej strony - bardziej osobistej, mniej skupionej na walce o Żelazny Tron, a bardziej na codziennych zmaganiach zwykłych ludzi i ich relacjach.
Podczas gdy "Gra o Tron" uderzała nas w twarz brutalnością, politycznymi intrygami i epickimi bitwami, historia Duncana i Jaja jest bardziej intymna. To opowieść o honorze w świecie, który o nim zapomniał. Zamiast wielkich wojen i smoków, dostaniemy turnieje, drobne intrygi i podróż przez krainę, która powoli stacza się w chaos. Czy "Rycerz Siedmiu Królestw" zaoferuje nam coś więcej niż tylko nostalgiczne powroty do uniwersum, które kochamy? Z pewnością, styl GRRM, tak widoczny w jego książkach, jest tu lżejszy i bardziej przygodowy, co daje szansę na świeże spojrzenie na znany świat. Jak sam autor napisał na swoim blogu:
Informacja o nowym serialu spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem wśród fanów. Użytkownicy Reddita z subredditów r/asoiaf i r/TheLastAirbender (tak, fani Aangów też czekają na "The Hedge Knight"!) dzielą się swoimi przemyśleniami. "To jest dokładnie to, czego potrzebowaliśmy po brutalności GOT i intrygach w ROD" – pisze jeden z nich, odnosząc się do "Rodu Smoka". "Mniej polityki, więcej serca." To pokazuje, że apetyt na nowe, a zarazem bardziej kameralne historie z Westeros jest ogromny. Po co robić kolejny wielki serial o wojnie, skoro można opowiedzieć wzruszającą, intymną historię o dwóch przyjaciołach? To właśnie w tej prostocie tkwi siła tej opowieści.
A Wy? Czy uważacie, że “Rycerz Siedmiu Królestw” ma szansę powtórzyć sukces „Gry o Tron”? Czekamy na Wasze komentarze!