Pierwsze recenzje i reakcje fanów na serię "Alien: Earth" zalewają internet, a entuzjazm jest tak wielki, że można go porównać jedynie do widoku zwiastuna, który dosłownie wgniata w fotel. Nowa produkcja z kultowego uniwersum Obcego, stworzona przez FX i dostępna na platformie Hulu zbiera niezwykle pozytywne opinie. Krytycy i fani zgodnie twierdzą, że to najlepszy powrót do korzeni franczyzy od czasu klasycznych filmów Ridleya Scotta i Jamesa Camerona. Czy kosmiczny dreszczowiec w końcu doczekał się godnego następcy? Wszystko na to wskazuje, a polska premiera już za moment na Disney+.
Kluczowym nazwiskiem, które rozgrzało serca fanów, jest Noah Hawley, twórca docenionych przez krytyków seriali Fargo i Legion. Hawley, znany z nietuzinkowego podejścia do narracji i budowania nastroju, stanął na czele projektu jako showrunner. Jego wizja, poparta wsparciem samego Ridleya Scotta w roli producenta wykonawczego, od początku miała na celu powrót do korzeni. To właśnie Hawley stoi za decyzją o rezygnacji z filozoficznych dygresji i postawieniu na czysty, duszny horror. Jego doświadczenie w tworzeniu opowieści, które wciągają bez reszty, okazało się strzałem w dziesiątkę.
Fabuła serialu, choć zatytułowanego "Alien: Earth", nie rozgrywa się bezpośrednio na naszej planecie. Zamiast tego przenosi nas do odległej przyszłości, na stację kosmiczną lub kolonię. Twórcy świadomie wracają do estetyki retrofuturyzmu, którą fani tak pokochali w pierwszym filmie. Widzowie chwalą brudne, pełne mechanizmów wnętrza, analogowe monitory i wszechobecne poczucie, że wszystko może się w każdej chwili zepsuć. To nie sterylne, białe wnętrza, lecz duszna, industrialna sceneria, która buduje autentyczne poczucie zagrożenia. Polska premiera serialu zaplanowana jest na 13 sierpnia 2025 roku na platformie Disney+, co oznacza, że fani nie będą musieli długo czekać na swoją porcję kosmicznego strachu.
Obsada serialu to świeży powiew w uniwersum. W rolach głównych występują między innymi Timothy Olyphant, znany z seriali takich jak Justified, czy Sydney Chandler, która gra młodą protagonistkę. Wybór nowych twarzy pozwala uniknąć porównań z Sigourney Weaver i jej kultową rolą Ellen Ripley, dając twórcom swobodę w budowaniu nowych, intrygujących postaci. Krytycy podkreślają, że chemia między aktorami jest doskonała, a ich naturalna gra sprawia, że łatwo wczuć się w losy bohaterów. Tym razem jednak, to nie tylko żołnierze czy naukowcy – to zwykli ludzie, którzy muszą stawić czoła koszmarowi, co tylko potęguje realizm.
*Nowa główna bohaterka przypomina taką Ripley, którą znamy
Co sprawia, że "Alien: Earth" jest tak dobrze odbierany? To idealna równowaga między hołdem dla oryginału a wprowadzeniem czegoś nowego. Z jednej strony, mamy cichą grozę, napięcie budowane powolnie i bez pośpiechu, dźwięki dochodzące z oddali i świadomość, że niebezpieczeństwo jest tuż obok. Z drugiej, Hawley wprowadza własną, unikalną narrację i wizualny styl. Wiele osób na Reddicie i Twitterze dzieliło się swoimi pozytywnymi wrażeniami, pisząc: "W końcu film, który traktuje Obcego jak potwora, a nie jak tło", a inni chwalą reżyserię, która sprawia, że czują się, jakby oglądali nieznany dotąd, ale zaginiony sequel klasyka.
Jesteśmy świadkami powrotu Obcego do jego najczystszej i najstraszniejszej formy. Serial odważnie ignoruje prequele, by skupić się na tym, co najważniejsze: strachu i przetrwaniu.
Czy Waszym zdaniem, nowa seria od Noah Hawleya ma szansę przywrócić Obcemu dawny blask i stworzyć nową, równie legendarną epokę?