03 czerwca 2025

Zobacz, jak wygląda Wiedźmin 4! Widzieliśmy demo

Kovir, Ciri i Kelpie w oszałamiającym demo technologicznym

 

CD Projekt Red podczas konferencji State of Unreal 2025 zaserwowało fanom serii „Wiedźmin” prawdziwą ucztę – pokazano demo technologiczne nowej odsłony gry, oficjalnie określanej jako „Wiedźmin 4”. Choć nie był to jeszcze gameplay, a jedynie prezentacja możliwości silnika Unreal Engine 5.6, to trudno oderwać oczy od tego, co Redzi stworzyli.

*siwy dym, co?

 

Materiał przenosi nas do malowniczego Kovir – krainy znanej z kart książek Sapkowskiego, ale nigdy wcześniej nieukazanej z taką dbałością o szczegóły. Roślinność wygląda bardzo naturalnie, światło zmienia się płynnie i realistycznie, a postacie w tle naprawdę reagują na to, co robisz. Całość sprawia wrażenie czegoś bardziej filmowego niż typowej gry. To pokazuje, jak duży przeskok zrobiło CD Projekt, porzucając swój stary silnik REDengine i przechodząc na Unreal Engine 5, który daje im znacznie więcej możliwości, a nie oszukujmy sie... już Wiesiek 3 robił niezłą robotę!

 

"(...)Mieliśmy Gothica, gdzie świat miał swoje rutyny, teraz mamy Wiedźmina 4 – i możemy te rutyny zakłócać.(...)"

 

Ciri i Kelpie w centrum uwagi – piękno, aż za piękne?

Główną postacią w demie była Ciri, którą wielu fanów obstawia jako protagonistkę nowej trylogii. Jej obecność nie jest przypadkowa – świat gry został zbudowany wokół niej, zarówno narracyjnie, jak i technologicznie. To właśnie ona przechadza się po lesie, spogląda na panoramę miasta (Valdrest), i dosiada swojego wierzchowca – Kelpie.

 

*dobra, wiem, że ze mnie typowy polaczek... ale coś nie za wesoło pani?

 

I tutaj trzeba przyznać: koń kradnie show. Animacje ruchu Kelpie są nieprawdopodobnie płynne, naturalne, koń porusza się z gracją. To efekt nie tylko pracy animatorów, ale i silnika, który dzięki Nanite i Lumen (a tam, nie znam się na tych technologiach) potrafi realistycznie oddać tekstury i zachowanie światła. Niejedna osoba w komentarzach stwierdziła, że "na takie konie warto było czekać dekadę".

Jedyną rzeczą, która może budzić wątpliwości, jest sama mimika Ciri. Czepiam się by się czepić, wiem, ale jej twarz była wyraźnie zadowolona, wręcz „uchachana”, co dla wielu graczy może być kontrastem po latach spędzonych z posępnym, mrukliwym Geraltem. Oczywiście, to jeszcze nie finalny model – twórcy zaznaczyli, że na potrzeby dema twarz została przygotowana z użyciem motion capture, ale ostateczna animacja będzie ręczna i dopracowana do potrzeb narracji.

 

Świat, który oddycha

 

"(...)Miasto tętni życiem – strażnik spluwa widząc Ciri, przechodnie reagują na jej obecność, a po przypadkowym zderzeniu z kimś niosącym skrzynkę jabłek owoce rozsypują się, dzieci i zwierzęta rzucają się po nie, a Ty stoisz i nie wierzysz, że to wszystko dzieje się obok Ciebie.(...)"

 

Podczas prezentacji mogliśmy zanurzyć się w barwnym, górzystym świecie Koviru – krainie, którą do tej pory znaliśmy głównie z kart sagi. To nie bajkowe Toussaint, ale równie piękne miejsce, pełne zieleni, skalistych wzgórz i monumentalnych widoków. Ciekawostką jest to, że w książkach czarodziejki planowały zeswatać Ciri z królem Koviru, żeby stworzyć najpotężniejsze państwo północy zdolne powstrzymać Nilfgaard... Ciekawe, czy ten wątek znajdzie się w grze?

 

W demie widzimy, jak natura żyje – gałęzie kołyszą się z wiatrem, płaszcz Ciri reaguje na każdy jej ruch, a trawa faluje jak to na trawę przystało. Wreszcie pojawia się Kelpie – wierzchowiec Ciri – który kradnie całe show. Każdy mięsień tej bestii pracuje, widzimy to na zbliżeniu jej ciała podczas biegu. Jasne, Ciri nie potrzebuje konia, skoro potrafi przeskakiwać między światami, ale na potrzeby gry trzeba ją trochę „przyziemić” – bo przecież ktoś ten otwarty świat musi zwiedzać.

 

Potem kamera oddala się i widzimy prawdziwe mistrzostwo: twórcy mówią, że każde drzewo i każda gałązka to unikalny model, który dzięki technologii Nanite. Co ciekawe – demo odpalono na PlayStation 5, a nie na jakimś turbo-PC. Brzmi niewiarygodnie? Też tak myślę. Ale jeśli faktycznie tak to będzie działało, to szykuje się coś wielkiego. Miasto tętni życiem – strażnik spluwa widząc Ciri, przechodnie reagują na jej obecność, a po przypadkowym zderzeniu z kimś niosącym skrzynkę jabłek owoce rozsypują się, dzieci i zwierzęta rzucają się po nie, a Ty stoisz i nie wierzysz, że to wszystko dzieje się obok Ciebie. Karczmarz wyrzuca oszusta z knajpy (podobno kantował w Gwinta), handlarze ważą produkty, cyrk zaczyna pokaz, tłum się zbiera… Wszystko dzieje się w tle, wszystko żyje. Co ja na to? Mieliśmy Gothica, gdzie świat miał swoje rutyny, teraz mamy Wiedźmina 4 – i możemy te rutyny zakłócać.

 

A na koniec? Rzut oka na horyzont i prezent od RED-ów – w oddali dumnie góruje twierdza Lan Exeter. Kurtyna!

 

Unreal Engine 5 zmienia wszystko

To demo nie miało na celu pokazać walki czy interfejsu – jego zadaniem było udowodnić, że CD Projekt Red poradzi sobie w nowym środowisku. I trzeba przyznać, że wyszli z tego obronną ręką. Współpraca z Epic Games pozwala im sięgnąć po rozwiązania, które wcześniej były dla nich niedostępne. Od proceduralnego generowania roślinności, przez fizykę tkanin, po reakcje tłumu – to wszystko już teraz wygląda lepiej niż w finalnej wersji „Cyberpunka 2077”.

 

"(...)z drugiej strony, jeśli to co otrzymamy będzie tylko trochę uboższe, to i tak będziemy mieli do czynienia z grą stulecia...(...)"

 

Warto też wspomnieć, że to nie pierwszy raz, kiedy Redzi pokazują coś wcześniej niż trzeba – ale tym razem robią to z głową. Wiedzą, że oczekiwania są ogromne. Fani „Wiedźmina” chcą jakości, głębi i dopracowania. A ten pokaz daje nadzieję, że tym razem naprawdę to dostaniemy.

 

*Świat w Wiedźminie 4 żyje... czy jesteśmy w pobliżu czy nas nie ma

 

Jedna Jaskółka...

CD Projekt Red oficjalnie zapowiedział, że „Wiedźmin 4” znajduje się dopiero na wczesnym etapie produkcji, a demo nie przedstawia finalnej gry ani żadnych scen fabularnych – to czysty pokaz możliwości silnika i kierunku artystycznego. Premiera nie została jeszcze nawet przybliżona, ale biorąc pod uwagę cykl produkcyjny AAA i skalę projektu, raczej nie należy się jej spodziewać wcześniej niż w 2026 roku – a bardziej prawdopodobne, że dopiero 2027. Jedno jest jednak pewne: po tym pokazie wiemy, że nowa trylogia Wiedźmina jest nie tylko realna, ale i tworzona z ogromnym rozmachem, a Kovir może stać się nowym, ikonicznym miejscem w historii gier RPG.

 

Kurcze, boję się... boję się, że przedobrzą, rozochocą widownie, a potem dostaniemy coś uboższego... z drugiej strony, jeśli to co otrzymamy będzie tylko trochę uboższe, to i tak będziemy mieli do czynienia z grą stulecia...

 

I jak? I jak?...

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Kirenen - ojczyzna Kirenenów, odległe królestwo, którego już nie ma.
Aasina - kirenenka, członkini amitrajskiego Cesarskiego rodu, młodsza siostra Filara.
Pan Lodowego Ogrodu to fascynujące, wielowymiarowe uniwersum, które łączy w sobie brutalność science fiction z duchowością fantasy. To opowieść o dzikim, nieoswojonym, pulsującym starą magią

ODWIEDŹ NAS: