Kraina Cienia, mroczny, nowy kontynent, do którego zaprowadził nas dodatek "Elden Ring: Shadow of the Erdtree", okazała się być dla wielu graczy nie tyle wyzwaniem, co bezwzględną, lodowatą łaźnią. Nowe mechaniki, przerażająco potężni bossowie i wszechobecna, paląca trudność sprawiły, że legendarny status FromSoftware, jako twórców masochistycznych arcydzieł, został ugruntowany. Teraz jednak, po fali skarg i dyskusji na temat przesadzonej brutalności DLC, deweloperzy postanowili odetchnąć nieco z żaru i... wprowadzili pierwszą, łagodzącą aktualizację.
Elden Ring to gra, która na stałe zapisała się w historii gier wideo, zdobywając tytuł Gry Roku w 2022. To epickie połączenie otwartego świata i bezlitosnej, charakterystycznej dla FromSoftware rozgrywki, stworzone we współpracy z legendarnym George'em R.R. Martinem. Gracz, jako Zmatowieniec, wyrusza na poszukiwanie tytułowego Eldeńskiego Kręgu, przemierzając Ziemie Pomiędzy – świat pełen zapomnianych mitów i potworności. Premiera dodatku "Shadow of the Erdtree" w czerwcu 2024 roku była jednym z najważniejszych wydarzeń roku. Gracze przenieśli się do Krainy Cienia, podążając śladami Miquelli, brata Malenii, i mierząc się z nowym, tytularnym wrogiem – Messmerem Palownikiem.
Choć krytycy niemal jednogłośnie okrzyknęli "Shadow of the Erdtree" arcydziełem (IGN przyznał 10/10), to społeczność graczy nie była już tak entuzjastyczna. Ogromna trudność DLC, zwłaszcza w początkowych etapach i w starciach z niektórymi bossami, doprowadziła do rzadko spotykanej na Steamie sytuacji: negatywne recenzje użytkowników zaczęły przeważać, a ogólna ocena gry na platformie spadła do poziomu "Mieszane". Gracze, nawet ci doświadczeni, skarżyli się, że "Shadow of the Erdtree" wymaga nie tylko wysokiego poziomu postaci, ale i perfekcyjnego, niemal bezbłędnego opanowania nowych mechanik. Jak pisano na Reddicie: "To nie jest Dark Souls, to Dark Souls z dodatkiem 'spędź 10 godzin na farmieniu specjalnych przedmiotów, żeby w ogóle myśleć o starciu z bossem'".
Deweloperzy z FromSoftware w końcu zareagowali. Ostatnia aktualizacja (Patch 1.12.2) wprowadziła szereg zmian, które mają na celu "nieco ułatwić grę", zwłaszcza na początku przygody w Krainie Cienia. Wśród kluczowych poprawek znalazło się zwiększenie siły ataku i osłabienia obrażeń dla graczy, którzy w pełni wykorzystują ulepszenia nowego, specjalnego systemu skalowania trudności zwanego Fragmentami Drzewa Cienia (Scadutree Fragments). To właśnie te przedmioty, ukryte w świecie DLC, miały obniżać obrażenia otrzymywane od bossów i zwiększać zadawane przez nas. Problem polegał na tym, że były one rzadkie i łatwe do pominięcia. Jak donosi IGN, łatka:
Choć niektórzy fani "hardcore'u" mogą czuć się zawiedzeni, to większość graczy odetchnęła z ulgą. FromSoftware pokazało, że słucha głosu swojej społeczności, jednocześnie zachowując charakterystyczny dla siebie styl, gdzie ułatwienia są... subtelne.
Kraina Cienia to nie tylko nowe wyzwania, ale także fascynująca podróż do mrocznej historii Ziem Pomiędzy. Miejsca takie jak Płonąca Kraina Cienia i nowe Lochy Dziedzictwa kryją dziesiątki godzin rozgrywki, nowe uzbrojenie (w tym nowe rodzaje, takie jak Thrusting Shields - tarcze do pchnięć) oraz zjawiskowych bossów. Sukces dodatku jest bezdyskusyjny – w lipcu 2025 roku (rok po premierze) sprzedaż "Shadow of the Erdtree" przekroczyła 10 milionów egzemplarzy, co jest absolutnym rekordem dla DLC typu single-player.
Czy Waszym zdaniem FromSoftware poszło na zbyt duży kompromis? Czy łagodniejsze nastawienie do nowej, morderczej zawartości jest właściwym krokiem, czy może "Soulsy" powinny pozostać wierne swojej bezlitosnej filozofii?