Fani mrocznego, brutalnego uniwersum Warhammera 40,000 mają powody do ekscytacji – jeden z największych entuzjastów tego świata, Henry Cavill, w końcu dopnie swego. Amazon oficjalnie potwierdził, że trwają prace nad serialem aktorskim osadzonym w realiach 40K, a Cavill nie tylko wcieli się w jedną z głównych ról, ale również będzie pełnił funkcję producenta wykonawczego. Dla wielu to gwarancja jakości – bo jeśli ktoś ma dopilnować wierności materiałowi źródłowemu, to właśnie on. Jakoś lubię tego gościa, wygląda, że jest w równym stopniu fantasy-świrem jak i my!
Henry Cavill od lat otwarcie deklaruje swoją miłość do Warhammera. Fani mogli się o tym przekonać choćby wtedy, gdy podczas wywiadów opowiadał z pasją o malowaniu figurek i rozgrywkach. Teraz ten pasjonat stanie się twarzą jednej z najbardziej ryzykownych, a zarazem ambitnych adaptacji w historii sci-fi.
Jak sam podkreślił w rozmowie z CBR i Esquire, Warhammer 40,000 to niezwykle złożony świat.
Uniwersum pełne jest sprzecznych frakcji, rozbudowanej mitologii i skrajnego mroku, w którym "nie ma dobrych ludzi, są tylko ci mniej źli". Cavill zaznaczył, że przeniesienie tego uniwersum na ekran to ogromne wyzwanie — zarówno kreatywne, jak i logistyczne.
Wielu fanów zastanawia się, czy projekt ten nie podzieli losu innych dużych adaptacji fantasy czy sci-fi, które mimo potencjału zawiodły oczekiwania (Koło Czasu! Patrze na ciebie... przeczytaj: Amazon kasuje serial „Koło Czasu” po trzech sezonach – Dobrze czy Źle?) Cavill ma jednak zamiar uniknąć błędów, które – jego zdaniem – popełniono przy produkcji Wiedźmina. Aktor nie ukrywał rozczarowania kierunkiem, w jakim podążył serial Netflixa, gdzie twórcy często odchodzili od materiału źródłowego. Tym razem ma być inaczej. Jak podkreślił w rozmowie z Gram.pl, kluczowa różnica polega na tym, że „w przypadku Warhammera jestem za sterem”. To oznacza pełną kontrolę kreatywną, ale i ogromną odpowiedzialność. Nie obiecuj Henryk, NIE OBIECUJ!
*Gdy mówisz, że nie wierzysz w Imperatora… a oni właśnie to usłyszeli.
Obecnie projekt znajduje się na etapie koncepcyjnym. Trwają intensywne prace nad stworzeniem „content roomu”, w którym Amazon, Games Workshop i Cavill omawiają kierunek narracyjny, epokę, w której ma się toczyć akcja, oraz bohaterów, którzy pojawią się w serialu. Oficjalnych informacji o obsadzie czy dacie premiery jeszcze nie ma – wszystko wskazuje na to, że na pierwszy odcinek przyjdzie nam poczekać do 2026, a może nawet 2027 roku.
W międzyczasie Amazon wypuścił animowaną antologię „Secret Level”, w której pojawił się odcinek osadzony w uniwersum Warhammera 40,000, zatytułowany „And They Shall Know No Fear”. To nie tylko prezent dla fanów, ale też test tonu i estetyki, jaką Amazon może przyjąć przy głównym serialu.
Społeczność Warhammera zareagowała na te zapowiedzi z mieszanką ekscytacji i ostrożnego optymizmu. Na forach i Reddicie pojawiło się wiele głosów poparcia dla Cavilla jako „strażnika lore’u”. Wskazywano, że jego zaangażowanie może być kluczowe, by uniwersum nie zostało spłycone, jak miało to miejsce w przypadku innych adaptacji. Niektórzy liczą na ekranizację Horus Heresy, inni chcieliby zobaczyć Inkwizytora Eisenhorna lub oddziały Astra Militarum w walce z siłami Chaosu.
Jedno jest pewne – Warhammer 40,000 to niełatwy materiał, ale w odpowiednich rękach może przynieść widzom coś naprawdę wyjątkowego. Jeśli Henry Cavill dotrzyma obietnic i poprowadzi ten projekt z taką pasją, z jaką o nim opowiada – mamy szansę na serial, który na zawsze zapisze się w historii ekranizacji science fiction.
Ishamael