Thea Sinesis

Recenzję napisała: 

15 września 2025

"Nie Ten Paryż" - Romantyczna Pomyłka Od Netflixa

Nie ten Paryż” to dokładnie taki film, przy którym można wyłączyć myślenie, owinąć się kocem i włączyć tryb: dajcie mi coś przewidywalnego, ale uroczego. I powiem szczerze – pod tym względem spełnia zadanie w 100%.
 
 

Paryż Marzeń Kontra Rzeczywistość w Teksasie

Poznajemy Dawn – dziewczynę, która nie miała łatwego startu. Strata mamy, obowiązek zajęcia się rodziną, ciągłe martwienie się o rachunki i chorą babcię. Zamiast życia studentki pełnego marzeń i szaleństw, dostała dorosłość na twardo i bez znieczulenia. A że w środku nadal jest marzycielką, to kiedy pojawia się okazja, by wystąpić w reality show w Paryżu, pakuje walizki. Bo w końcu: Paryż! Wieża Eiffla! Sztuka! Romantyzm! No właśnie… tylko że coś poszło nie tak.
 
Zamiast francuskiego Paryża, trafia do… Paris w Teksasie. Zamiast bagietki i croissantów – barbecue i kowboje. Zamiast romantycznych spacerów nad Sekwaną – zadania w reality show w stylu „ Kto szybciej złapie krowę?”. I to właśnie tu zaczyna się cała zabawa, bo film stawia na kontrast: wielkie oczekiwania kontra brutalna (i zabawna) rzeczywistość.
 
Myślała, że jedzie do Paryża… Netflix wysłał ją do Teksasu. Recenzja filmu "Nie Ten Paryż"
 
Sam program to jedna wielka parodia – uczestnicy biegają po polu, robią dziwne challenge, jest mnóstwo gaf i sytuacji, które aż proszą się o to, żeby je wyśmiać. Dawn, choć na początku totalnie załamana, stopniowo wciąga się w ten świat. No i oczywiście, jak to w rom-comie, nie mogło zabraknąć tego jedynego. Pojawia się Trey – facet z przeszłością, trochę wyluzowany, trochę nieogarnięty, ale oczywiście z sercem na dłoni. Ich relacja rozwija się od typowej niechęci („ co on w ogóle robi?”) do przewidywalnego zauroczenia, a potem – wiadomo – romantycznego finału.
 

Romantyczny Finał w Przewidywalnej Komedii

Film nie udaje czegoś, czym nie jest. To czysta, przewidywalna bajka – trochę kicz, trochę pastisz, ale ogląda się to z przyjemnym uśmiechem. Bo „ Nie ten Paryż” mówi wprost: czasem życie nie daje ci tego, czego chciałaś (romantycznego Paryża), tylko to, czego potrzebujesz (miłości w Teksasie). I wiecie co? To całkiem fajny przekaz, nawet jeśli podany w bardzo cukierkowej formie.
 
Myślała, że jedzie do Paryża… Netflix wysłał ją do Teksasu. Recenzja filmu "Nie Ten Paryż"
 
To taka historia, przy której nie trzeba analizować, nie trzeba się spinać. Po prostu siedzisz i patrzysz, jak Dawn przewraca oczami na absurdalne zadania w reality show, śmiejesz się z jej wpadek i kibicujesz, żeby w końcu znalazła swoje miejsce. „ Nie ten Paryż” to film, który nie próbuje być ambitny ani odkrywczy, ale w swojej prostocie i lekkości potrafi poprawić humor. Idealny na wieczór, kiedy chcemy oderwać się od codzienności i pozwolić sobie na trochę uroczej, przewidywalnej rozrywki.

Krótko mówiąc – jeśli szukasz czegoś lekkiego, zabawnego i z nutką romantyzmu, „Nie ten Paryż” spełni tę rolę bez żadnych zaskoczeń, ale z dużym uśmiechem na twarzy.

Fabuła i tempo → 6/10

Film płynie lekko, akcja jest prosta i przewidywalna. Momentami jest zabawnie, szczególnie w scenach reality show, ale ogólnie brakuje większych zaskoczeń

 

Bohaterowie → 6/10

Dawn jest sympatyczna, ale jej rozwój jest ograniczony; Trey dodaje uroku, ale postaci poboczne pozostają płaskie. Brakuje głębi i większej wyrazistości

 

Relacje i emocje → 6/10

Romans rozwija się typowo „od niechęci do zauroczenia”, kilka zabawnych scen działa, ale emocjonalnie film pozostaje raczej powierzchowny

 

Styl i realizacja → 6/10

Lekki, przyjemny, z przymrużeniem oka; dialogi czasem cukierkowe, ale wpasowują się w klimat rom-comu 

 

Oryginalność → 5/10

Koncepcja „Paryż w Teksasie” to zabawny pomysł, ale sama historia jest schematyczna i znana z wielu komedii romantycznych

 

Świat przedstawiony → 6/10

Kontrast między wyobrażeniami Paryża a rzeczywistością Teksasu jest fajny i komiczny, choć nie w pełni wykorzystany

 

Przekaz i wartości → 6/10

Film prosty, pokazuje, że czasem życie daje to, czego naprawdę potrzebujemy, ale przesłanie jest dość oczywiste

 

Wciągalność → 6/10

Ogląda się przyjemnie, kilka gaf i absurdów utrzymuje uwagę, choć nie wciąga na dłużej

 

Efekt końcowy → 6/10

Przewidywalny happy end, bez niespodzianek, ale daje satysfakcję i poprawia humor

 

Moje wrażenie → 6/10

lekka, przyjemna komedia, idealna na wieczór z kocem, ale nie zostaje w głowie na długo

 

 Średnia: 5.9 / 10

Dla fanów lekkich rom-comów z humorem, którzy chcą odprężyć się i pośmiać, bez większych wymagań od fabuły i emocji.

OCENA:

   Herbatka inspirowana książką

 

Tytuł: Nie ten Paryż Nazwa naparu: „Herbata z niespodzianką”

 

   Co znajdziesz w filiżance?

Herbata czarna Earl Grey – klasyka i aromat marzeń o Paryżu

Skórka pomarańczy – lekka słodycz i optymizm

Imbir – nuta energii i odwagi, jak decyzje Dawn

Cynamon – ciepło, humor i odrobina romantyzmu

Płatki hibiskusa – kolor i kontrast, jak Paris w Teksasie

 

   Jak przygotować?

Zaparz czarną herbatę w 90°C przez 3–4 minuty, dodaj skórkę pomarańczy, imbir i cynamon. Na koniec wsyp płatki hibiskusa dla koloru i subtelnej kwaskowatości.

 

   Kiedy najlepiej pić?

Wieczorem pod kocem, podczas oglądania lekkiej komedii lub po seansie „Nie ten Paryż”, gdy chcesz jeszcze pobyć w tym humorystycznym świecie.

 

   Mała refleksja:

Smakuje trochę inaczej niż się spodziewasz, ale w końcu przyjemnie i słodko-pikantnie – tak jak film: przewidywalny, ale z uśmiechem.

Dlaczego ta herbata?

Bo film to miks oczekiwań i rzeczywistości – czasem słodko, czasem zaskakująco pikantnie, a wszystko razem daje przyjemny efekt.

 

Thea Sinesis

Dołącz do Discorda Niezbadanych Krain, by rozmawiać z innymi fanami, brać udział w konkursach i zawsze być na bieżąco! 

 

"Gildia Niezbadane Krainy"

pink and black hello kitty clip art

PRZECZYTAJ INNE RECENZJE:

arrow left
arrow right

NAPISZ DO NAS: niezbadanekrainy@gmail.com

ODWIEDŹ NAS: