Świat fantastyki nie zwalnia tempa. Rok 2025 to prawdziwy wysyp tytułów, które mają szansę na długo zapisać się w historii kina. Od wizjonerskich projektów reżyserów nagradzanych Oscarami, po widowiska za setki milionów dolarów – każdy fan science-fiction i fantasy znajdzie coś dla siebie. Co prawda, do końca tego roku już bliżej niż dalej, ale czeka nas jeszcze przebojowa jesień i zima, także nie płaczmy! Co jeszcze czeka nas tego roku? Sprawdźmy!
Seria Tron od zawsze była czymś więcej niż filmem – to wizualna przepowiednia przyszłości. „Ares” to opowieść o cyfrowym awatarze, który trafia do świata ludzi. Reżyser Joachim Rønning (znany z „Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara”) zapowiada dzieło balansujące między spektaklem a filozoficznym pytaniem o to, gdzie kończy się człowiek, a zaczyna maszyna. W obsadzie zobaczymy Jareda Leto jako Aresa, ale też powrót legendy – Jeffa Bridgesa. Dla fanów cyberpunkowego klimatu – pozycja obowiązkowa, a żeby poznać więcej szczegółów, zapraszam: Zwiastun "Tron: Ares" - Co Już Wiemy o Filmie Disneya?
Po sukcesie „Biednych istot” Yorgos Lanthimos wraca z kolejną surrealną opowieścią. „Bugonia” z Emmą Stone i Jesse Plemmonsem w rolach głównych ma być opowieścią o sekcie, nauce i granicach rzeczywistości. To kino dla widza, który lubi dziwność, symbolikę i wizualne eksperymenty. Lanthimos ponownie zapowiada film, o którym będzie się mówić miesiącami – i który prawdopodobnie podzieli publiczność na zachwyconych i zdezorientowanych. Ja zapewne trafię do tych drugich, lecz nie zmienia to faktu, że warto o tym filmie wspomnieć.
Premiera: 14 listopada 2025
Stephen King pisał tę książkę w latach 80., ale jej przesłanie wydaje się dziś boleśnie aktualne. W świecie, gdzie ludzkie życie staje się rozrywką dla mas, bohater musi walczyć o przetrwanie na oczach milionów. Reżyser Edgar Wright („Baby Driver”, „Scott Pilgrim”) obiecuje wierność powieści, ale też szybkie tempo i unikalny styl wizualny. To nie będzie powtórka z campowej wersji z Arnoldem Schwarzeneggerem – raczej brutalny komentarz do współczesnych reality show i kultury przemocy... okraszony humorkiem, którym sam nie pogardzę.
James Cameron wraca na Pandorę, tym razem z jeszcze większym rozmachem. „Fire & Ash” ma zakończyć pierwszą trylogię i jednocześnie otworzyć drogę do kolejnych części. W filmie pojawią się nowe plemiona Na’vi, a konflikt z ludźmi ma przybrać skalę globalnej wojny. Sam Worthington i Zoe Saldaña wracają w rolach Jake’a i Neytiri, a Sigourney Weaver ponownie wciela się w Kiri. Cameron obiecuje, że część trzecia będzie najbardziej emocjonalna i najmroczniejsza z całej serii. Chcesz poczytać więcej, to zapraszam: Zwiastun "Avatar 3: Fire and Ash" Wycieka Do Sieci! Co Ujawnia Nieoficjalne Nagranie?
Nowa odsłona Predatora ma odciąć się od poprzednich prób „odświeżenia” marki i wrócić do tego, co działało najlepiej – klaustrofobii, brutalności i napięcia. Akcja rozgrywa się na pustkowiach, gdzie ludzie próbują przetrwać w świecie bez litości. Producent zapowiada mocny R-rating i brak kompromisów w scenach akcji. Dla fanów klasycznego science-fiction lat 80. – idealny prezent na jesień.
„Wicked” to jeden z największych hitów Broadwayu, a teraz jego kontynuacja trafi do kin. Film pokaże dalsze losy czarownic z Oz – Glindy i Elphaby – w spektakularnym widowisku muzycznym. Reżyser Jon M. Chu („Crazy Rich Asians”) stawia na widowisko pełne kolorów, choreografii i emocji. To film, który przyciągnie zarówno fanów musicali, jak i miłośników fantastyki. Ehhh, no co ja Wam powiem? Pójdę, zobaczę, ale musical to chyba ostatni gatunek na mojej liście... może po seansie to się zmieni?
Pierwsza część „Zootopii” była nie tylko przebojem Disneya, ale i zaskakującą satyrą społeczną. Teraz Judy Hopps i Nick Wilde wracają z nową zagadką kryminalną w świecie pełnym zwierząt. Twórcy obiecują więcej akcji, jeszcze większe miasto i jeszcze bardziej aktualne komentarze do współczesnych podziałów społecznych. Ja zawsze byłem zdania, że dobra bajka nie jest zła.
Jesień i zima 2025 roku to czas, w którym naprawdę nie będzie można narzekać na brak fantastycznych premier. Cameron, Rønning, Wright – to nazwiska, które gwarantują emocje. A do tego powroty kultowych marek jak Tron czy Predator. Wygląda na to, że ta końcówka roku zapisze się jako jedna z najciekawszych w historii kina gatunkowego.