Zapraszam Was do mojej pierwszej recenzji filmowej na portalu NIEZBADANE KRAINY!
(Teraz kiedy już przeczytałem swój tekst, doszedłem do wniosku, że to chyba bardziej opis niż recenzja, ale oceńcie sami)
Może należy zacząć od tego, że żaden ze mnie krytyk filmowy. Poniższy tekst ma raczej na celu zapoznać Was z dziełem kultury w postaci filmu i — uwaga — zachęcić Was do pójścia do kina, bo moim zdaniem warto.
mi film "superman" jamesa gunna się PODOBAŁ
Dziękuję, koniec recenzji.
Dobra, tośmy się wspólnie pośmiali, a teraz już serio zapraszam!
Jestem świeżo po seansie i muszę powiedzieć, że było to na prawdę PRZYJEMNE DOŚWIADCZENIE.
Superman nigdy nie był moim ulubionym superbohaterem. Nie nazwałbym się też jakimś ogromnym fanem komiksów ani kina tego gatunku, ale jednak, z dwóch wiodących na świecie wydawnictw, trochę cięższy klimat DC BARDZIEJ DO MNIE PRZEMAWIA, niż produkcje Marvela (na marginesie — są tu jacyś fani The Boys? - odezwijcie się w komentarzach).
Myślę przy tym, że nie odkryję Ameryki mówiąc, że obecnie to jednak Marvel jako MCU (Marvel Cinematic Universe) znacznie lepiej radzi sobie w świecie kina niż DC — podkreślam: obecnie, bo w ubiegłym wieku zdecydowanie Superman i Batman rządzili na ekranach. ALE OMAWIANY FILM, I TO CO ZA NIM IDZIE, MA W MOICH OCZACH SZANSĘ TROCHĘ POKĄSAĆ KOSTKI MARVELOWSKIEGO GIGANTA.
Przy okazji, jeśli dobrze liczę, to już siódmy pełnometrażowy film o Człowieku ze Stali. No i tak jak filmy z kochanym przez wszystkich fanów fantasy Henrykiem Cavillem mi osobiście się nie podobały, tak najnowszy — z Davidem Corenswetem w roli głównej — jest w porządku.
Ostatnie wtrącenie i przechodzimy do samego filmu. Zapewne wielu widzów, tak jak ja, widząc różne artykuły i wpisy na temat Supermana, dziwi się stwierdzeniom pokroju „pierwszy wielkoekranowy pełnometrażowy film fabularny DC Studios”.
To faktycznie może być mylące, bo przecież filmów z bohaterami DC było mnóstwo (od Supermana z 1978, przez trylogię Mroczny Rycerz, po całe DCEU z Man of Steel, Batman v Superman, Aquamanem, Wonder Woman itd.).
Pokazuję i objaśniam: klucz tkwi w nazwie DC STUDIOS.
DC STUDIOS to nowa jednostka produkcyjna stworzona w 2022 roku przez Warner Bros. Discovery.
Nowy Superman (wcześniej znany jako Superman: Legacy, teraz po prostu Superman) JEST PIERWSZYM PEŁNOMETRAŻOWYM FILMEM OFICJALNIE WYPRODUKOWANYM PRZEZ DC STUDIOS, otwierającym ich zupełnie nowe uniwersum — tzw. Gods and Monsters. To jest reset — stare filmy (Snyderverse, DCEU) są zakończone albo odcięte, a Gunn i Safran budują wszystko od nowa, z nowymi aktorami i spójnym planem.
Podobny przypadek jak trzej różni Spider-Manowie, których wszyscy znamy — dwóch od Sony i ostatni z MCU.
Dobra, toteraz o samym filmie — nie chcę się za bardzo rozpisywać. Chciałbym, żebyście sprawdzili go sami.
Superman to świeże spojrzenie na ikonę CZŁOWIEKA ZE STALI — tym razem, w przeciwieństwie do wcześniejszych adaptacji, widzimy go już jako aktywnego obrońcę Metropolis, a nie w kolejnym origin story.
Film otwiera scena, w której SUPERMAN zostaje brutalnie pokonany przez potwora (wiem, że ciekawi Was jak wygląda, ale nie pokaże go, zobaczcie se sami) stworzonego przez jego największego wroga — bezwzględnego i genialnego LEXA LUTHORA, który widzi w Supermanie zagrożenie i wykorzystuje media, by obrócić świat przeciwko niemu.
To Nie Jest ten NIEZWYCIĘŻONY SUPERMAN, którego pamiętamy — pewny siebie, niezłomny symbol nadziei, za do osobiście właśnie za Supermanem nie przepadam - tutaj POTRAFI DOSTAĆ TĘGIE WCIRY OD ZŁOLI, z którymi przychodzi mu się mierzyć.
Na szczęście na ratunek rusza rozbrajający swoim urokiem SUPERPIES KRYPTO (go pokaże, patrzcie jaki fajny). Ten energiczny, wierny kompan nie tylko ratuje sytuację, ale momentami całkowicie przyćmiewa głównego bohatera — jest zabawny od pierwszej do ostatniej sceny, a jego miniaturowa czerwona pelerynka sprawia, że ma się ochotę od razu zabrać go do domu.
James Gunn, znany z dynamicznych i pełnych humoru Strażników Galaktyki Marvela, tym razem jednak może ODROBINĘ PRZESADZIŁ z liczbą chaotycznych starć i dziwacznych stworów. Pojawiają się potwory, jak rosnące monstrum, które bardziej pasuje do filmu o Godzilli niż do historii o Człowieku ze Stali.
Całość chwilami może przypominać zlepek wątków — od nużących scen w rządowych biurach, przez zdradliwych sojuszników knujących za plecami, aż po niepotrzebne powroty dawno zaginionych rodziców-mentorów.
Motywem przewodnim filmu jest to, jak w obliczu intryg i rosnącej nieufności SUPERMAN TRZYMA SIĘ SWOICH WARTOŚCI — prawdy, sprawiedliwości i człowieczeństwa (co może nie być łatwe nie będąc człowiekiem xd).
I tym według mnie jest najnowszy Superman — MIKSEM HUMORU, AKCJI, KAWAŁKA FABUŁY (za dużo jej nie oczekujmy po kinie superbohaterskim), lekko nudnawego tła i MORALNEGO PRZEKAZU, który jak wszyscy wiemy, kinie tego typu jest najważniejszy — no dobra tak naprawdę najważniejsza jest akcja i trochę humoru, a tych moim zdaniem jest dużo.
Czy powyższy MIKS JEST UDANY? Według mnie w dużym stopniu TAK, ale SPRAWDŹCIE SAMI!
Film GRANY JEST W KINACH OD DZISIAJ (11.07.2025) i nie ma jeszcze informacji, jak długo będzie wyświetlany — to zależy od decyzji dystrybutorów i popularności filmu.
Aaken
+ Reżyseria - James Gunn daje radę
+ Gra aktorska - jest ok
+ Efekty specjalne / wizualne - auuu!
+ Muzyka / ścieżka dźwiękowa - jest ok
+ Tempo i montaż - auuu! x2
+ Klimat / atmosfera - jest ok
- Scenariusz i fabuła - to nie jest mocna strona kina superbohaterskiego
- Originalność / kreatywność - to nie jest mocna strona kina superbohaterskiego