Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o "Heroes of Might and Magic: Olden Era", serce fana „trójki” zabiło mocniej. Miało być klasycznie, miało być nostalgicznie – miało wreszcie być coś, co odświeży ducha legendarnej serii, a nie tylko żeruje na sentymencie. Po kilku godzinach z udostępnionym demem muszę jednak z przykrością powiedzieć: to, w co zagrałem, nie zasługuje na używanie w nazwie słów "Heroes of Might and Magic".
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda znajomo. Podbijanie miast, werbowanie armii, eksploracja mapy pełnej artefaktów i potworów – klasyczny schemat, który pokochały miliony graczy. Problem w tym, że "Olden Era" tylko udaje kontynuację serii. Fundamenty są, ale to, co w „Heroesach” stanowiło o magii, gdzieś się po drodze zgubiło.
Jednostki, które w założeniu miały przywoływać ducha dawnych frakcji, wyglądają jakby zostały wyjęte z komiksowej gry mobilnej. Nie mają charakteru, nie pasują do stylu, jaki znamy z serii. W Heroes III każdy stwór miał osobowość – pamiętało się o tych gremlinach, minotaurach czy czarodziejach. Tutaj? Nawet po kilku godzinach trudno spamiętać, jak właściwie wyglądały nasze oddziały.
Rozwój miasta, który zawsze był sercem rozgrywki, został spłycony do nudnego klikania. W klasykach każdy kolejny budynek był decyzją strategiczną – czuło się postęp, inwestycję, rozwój. W "Olden Era" rozbudowa przypomina bardziej obowiązek niż przyjemność, a sama estetyka ekranów miast sprawia wrażenie… brzydkiej. Brakuje duszy, klimatu, tego czegoś, co sprawiało, że zamek w Heroes III był miejscem, do którego chciało się wracać.
Twórcy dorzucili też nowe mechaniki – między innymi punkty prawa (Faction Laws), które możemy wymieniać na różne premie, np. większy przyrost stworzeń czy dodatkowe złoto każdego dnia. Brzmi jak nowy element strategii, ale w praktyce bardziej przypomina zbędny dodatek, który niewiele wnosi do zabawy. Trudno zrozumieć, po co to w ogóle wprowadzono – tym bardziej, że balans gry i tak leży.
Największym rozczarowaniem jest jednak sama rozgrywka. Próbowałem kilku frakcji – Temple, Necropolis, Dungeon i Schism – i za każdym razem po zdobyciu drugiego miasta traciłem ochotę na dalszą grę. Walka, choć teoretycznie bazuje na heksach jak dawniej, jest monotonna, przewidywalna i pozbawiona emocji.
Umiejętności jednostek są banalne i często powtarzalne, a brak satysfakcjonującego efektu rozwoju sprawia, że gra bardzo szybko traci tempo. Do tego dochodzi fatalny balans – już na pierwszych poziomach trafiamy na umiejętności pokroju +20% do ataków magicznych czy –10% do otrzymywanych obrażeń. W „trójce” zdobycie +2 do ataku po awansie było wydarzeniem. Tutaj modyfikatory sypią się jak z rękawa, przez co progres przestaje mieć znaczenie.
Nie sposób też nie wspomnieć o oprawie. Twórcy chwalą się, że postawili na styl „kolorowy i komiksowy”, który ma działać płynnie nawet na słabszych sprzętach. Niestety, efekt końcowy sprawia wrażenie portu z telefonu na komputer. Wszystko wygląda plastikowo, płasko, pozbawione jest głębi i klimatu. To ogromny kontrast względem detali i klimatu, które pamiętamy z poprzednich części.
Warto jednak uporządkować kilka rzeczy. "Heroes of Might and Magic: Olden Era" to projekt stworzony przez Unfrozen Studio, znane wcześniej z gry "Iratus: Lord of the Dead". Twórcy opisują "Olden Era" jako duchowego następcę klasycznych „Heroesów”, a nie oficjalną kontynuację serii. Demo zadebiutowało 9 października 2025 roku na Steamie i obejmuje cztery z planowanych sześciu frakcji: Temple, Necropolis, Dungeon i Schism. Pełna wersja ma trafić do wczesnego dostępu w 2026 roku.
Nowości, którymi chwalą się twórcy, to m.in. system „Faction Laws”, rozbudowany rozwój bohaterów z podklasami, a także aktywne i pasywne zdolności jednostek. Na papierze brzmi to dobrze, w praktyce jednak – przynajmniej w demie – niewiele z tego działa tak, jak powinno.
W społeczności graczy opinie są podzielone. Część chwali projekt za próbę przywrócenia klasycznej formuły i szybkie tempo rozgrywki, ale większość narzeka na monotonię, balans i oprawę graficzną.
Po kilku godzinach z demem trudno mi uwierzyć, że "Olden Era" stanie się czymś, co na nowo rozkocha w sobie fanów serii. To raczej projekt, który próbuje balansować między nostalgią a nowoczesnością, ale gubi się po drodze.
Z jednej strony widać potencjał – bo schematy i pomysły są znajome, a twórcy obiecują dopracowanie wielu elementów przed premierą. Z drugiej: brakuje tu ducha, emocji i tej iskry, która sprawiała, że każda tura w „Heroes III” była przygodą.
Mam nadzieję, że Unfrozen Studio wykorzysta czas do premiery, by wsłuchać się w głos fanów i naprawdę przywrócić to, co najważniejsze – magię. Bo jak na razie, zamiast powrotu legendy, dostaliśmy jej mobilny cień.
A Ty? Grałeś w demo Olden Era? Uważasz, że jest jeszcze szansa na odkupienie tej gry? Daj znać w komentarzach – dyskusja o tym, czym powinno być Heroes of Might and Magic dopiero się zaczyna.