Co obejrzeć dzisiaj?

Nie masz co obejrzeć dziś wieczorem? Coś poradzimy!

(Ocena końcowa filmu pod rekomedatorem)

Finał, Czyli Kropka Nad "i" w Słowie "Nie!"

A potem nadchodzi finał. I o ile można było się spodziewać, że film nie podoła kulminacji, o tyle to, co się tu wydarza, jest osobną kategorią zawodu.
 
Elphaba - potężna, odważna i obdarzona niezwykłą mocą - zostaje „ pokonana” kubełkiem wody. Kubełkiem. W 2025 roku. Rozumiem i szanuję fakt, że aktorki były chore i produkcja musiała zmienić pierwotny plan tego starcia. Ale to, co finalnie trafiło na ekran, to nie „ lekka modyfikacja koncepcji” - to rozwiązanie godne parodii. Nie ma starcia, nie ma dramatycznej konfrontacji, nie ma choćby próby zbudowania napięcia. Jest chlup, rozpuszczenie i konsternacja widza.
 
Szczera  recenzja „Wicked: For Good”. Film pełen brokatu, chaosu i rozczarowań. Sprawdź, czy warto wydać pieniądze na bilet - zanim będzie za późno.
 
A ponieważ twórcy chyba zorientowali się, że „ kałuża zielonej farby” nie przejdzie, dorzucają przewrotny happy end: Elphaba jednak żyje. Bo czemu nie? Magia kina może wszystko.
 

Film Bez Historii

Po tym wszystkim trudno odpowiedzieć na proste pytanie: co właściwie zmieniło się w świecie Oz? Co zostało naprawione? Co osiągnięto? Film zaczyna każdy wątek nagle, kończy nagle i nigdy nie daje poczucia, że historia ma konsekwencje.
 
Wicked: For Good” chciał być wydarzeniem. Chciał być magiczny. A wyszedł jak spektakl, który nie zauważył, że magia to coś więcej niż brokat i pastelowy filtr

Zło, Którego Nie Czuć i Atmosfera, Której Brak

Największą bolączką filmu staje się jednak próba zrozumienia, skąd właściwie bierze się zło i dlaczego. Oz ma być miejscem narastającego niepokoju, zaniku magii, psującej się władzy. W praktyce mieszkańcy chodzą uśmiechnięci, śpiewają, tańczą i zachowują się, jakby właśnie dostali kupon na darmowe zakupy. Atmosfery zagrożenia -  zero. Jedynym wyraźnym sygnałem, że coś jest nie tak, jest fakt, że zwierzęta zaczynają tracić mowę. Ale poza tym? Ani spisku, ani opresji, ani wyczuwalnego napięcia. Czarnoksiężnik, teoretycznie manipulatorski mastermind, wygląda raczej jak turysta, który przypadkiem trafił na tron i boi się zapytać, gdzie jest toaleta.
 
Szczera  recenzja „Wicked: For Good”. Film pełen brokatu, chaosu i rozczarowań. Sprawdź, czy warto wydać pieniądze na bilet - zanim będzie za późno.
 
Wątki fabularne pojawiają się i znikają bez konsekwencji. Zwierzęta tracące mowę - jest scena, temat wraca jeszcze raz lub dwa, ale bez większego wpływu na opowieść. Małpy zmieniane w skrzydlatych sługusów - powinno być dramatycznie, ale film przedstawia to z emocjonalną obojętnością godną dokumentu o ruchu obrotowym Ziemi. Zło istnieje tylko dlatego, że twórcy mówią nam, że istnieje. Żadna sytuacja nie buduje przekonania, że świat jest w niebezpieczeństwie. Wszystko, co mogłoby być mroczne, zostaje natychmiast zasypane brokatem, pastelami i kolejną piosenką.
 

Dobra Ta... Komedia Romantyczna

Co zaskakujące, jedynym naprawdę rozwiniętym wątkiem okazuje się… rywalizacja o faceta. Podczas gdy magia się rozpada, zwierzęta milkną, a władza kruszy się w rękach, Glinda i Elphaba toczą emocjonalną potyczkę rodem z taniej teen dramy. Ogląda się to jak guilty pleasure, ale trudno nie zauważyć, że zdecydowanie nie powinno to być centrum historii o „ dobrej i złej czarownicy”.

Thea Sinesis proponuje:

(Dalsza część recenzji pod ilustracją)

„Chyba Na Pewno Ty” (2019) – Recenzja Filmu Netflix | Ciepła Komedia Romantyczna O Drugich Szansach

KLIKNIJ OBRAZ 👆

Niezbadane Krainy

Jeff Goldblum

Niezbadane Krainy

Cynthia Erivo

Niezbadane Krainy

Ariana Grande

Niezbadane Krainy

2h 18min

Musical

ROK PRODUKCJI: 2025

GŁÓWNI AKTORZY: 

TYTUŁ FILMU: "Wicked: For Good"

REŻYSER: Jon M. Chu.

Thea Sinesis

Recenzję napisała: 

21 listopada 2025

"Wicked: For Good" – Wielkie Rozczarowanie Roku? Recenzja Filmu, Który Zgubił Magię w Brokacie

"Wicked: For Good" – Recenzja Musicalu, Który Chciał Być Magiczny, Ale Ugrzązł w Cukrowej Watolinie

 
UWAGA, UWAGA!
Mam nadzieję, że czekaliście - oto świeżutka recenzja „Wicked: For Good”. Przeczytajcie, zanim wydacie pieniądze na bilet. Może oszczędzicie sobie dwóch godzin patrzenia, jak ktoś marnuje potencjał, budżet i magię.
 
 

Pierwsze Spojrzenie

Są filmy, które przenoszą widza do fantastycznych światów. Są też takie, które próbują to robić, ale wyglądają jak przeładowana grafiką bajka z 2010 roku. „ Wicked: For Good” niestety trafia do tej drugiej kategorii. Od pierwszych minut świat przedstawiony sprawia wrażenie tak sztucznego i przesłodzonego, że trudno uwierzyć, iż to wysokobudżetowa produkcja, a nie reklama nowej atrakcji w Disneylandzie. Oz błyszczy, mieni się i macha nam wirtualnym brokatem, ale zamiast zachwycać - męczy. Wszystko jest tu lekkie, świecące i… kompletnie pozbawione ciężaru.
 

"(...)Film zaczyna każdy wątek nagle, kończy nagle i nigdy nie daje poczucia, że historia ma konsekwencje(...)"

 

Jak Wypadły Gwiazdy?

Ariana Grande w roli Glindy - a właściwie „ Gleidzis”, bo tak wypada to filmowe wcielenie - prezentuje się jak postać zaprojektowana do nadmiaru słodyczy. Głos? Anielski. Uśmiech? Jak z folderu. Ale aktorsko? Trudno to nazwać czymkolwiek więcej niż infantylnością. Jej Glinda jest tak przerysowana, że wygląda, jakby przypadkiem weszła na plan, a wszyscy bali się powiedzieć jej, że może jednak trochę przesadza.
 
Szczera  recenzja „Wicked: For Good”. Film pełen brokatu, chaosu i rozczarowań. Sprawdź, czy warto wydać pieniądze na bilet - zanim będzie za późno.
 
Elphaba natomiast powinna być sercem tej historii - postacią o misji, mocy i głębi. Problem w tym, że scenariusz nigdy nie pozwala nam naprawdę do niej dotrzeć. Emocje pojawiają się i znikają w tempie klipu na TikToku: jedna scena, jeden kryzys, jedna piosenka, zmiana charakteru - i lecimy dalej.

Fabuła i tempo → 3/10

Chaotyczna historia przykryta brokatem, która nie wie, dokąd zmierza

 

Bohaterowie → 3/10

Elphaba z potencjałem bez realizacji, Glinda przesłodzona do granic, reszta statystuje

 

Relacje i emocje → 2/10

Przyjaźń i konflikty rozwiązujące się jedną piosenką, zero konsekwencji

 

Styl i realizacja→ 3/10

Plastikowy, przecukrzony Oz, który wygląda bardziej sztucznie niż powinien

 

Oryginalność → 3/10

Powtarzanie dobrze znanych motywów bez żadnego świeżego twistu

 

Świat przedstawiony → 3/10

Pełen jaskrawych kolorów, ale pusty w środku

 

Przekaz i wartości → 3/10

Rozmyty moralitet, który gubi się pod warstwą cukru

 

Wciągalność → 3/10

Dużo migających scen, ale niewiele, co naprawdę przejmie

 

Efekt końcowy → 3/10

Pięknie zapakowany spektakl bez magii

 

Moje wrażenie → 3/10

Wielkie oczekiwania, mały efekt

 

 Średnia: 2.9 / 10

Wicked: For Good” próbuje być widowiskiem, ale brakuje mu serca, ciężaru i odwagi, by powiedzieć cokolwiek własnym głosem. To film, który świeci jasno – ale światłem lampki z supermarketu, a nie prawdziwej magii.

OCENA:

„Jupiter: Intronizacja” – Recenzja Filmu, Który Miał Podbić Galaktykę, A Skończył W Zapomnieniu

KLIKNIJ OBRAZ 👆

 

„Wicked: For Good" – Sceptyczny Przewodnik Po Największym Musicalu Sezonu I Tajemnicach Planu

KLIKNIJ OBRAZ 👆

 

"Na Samą Myśl O Tobie" – Recenzja Filmu, Który Pachnie Emocjami, Ale Smakuje Banałem

KLIKNIJ OBRAZ 👆

 

"Zagrywki" – Recenzja Komedii Romantycznej, Która Gra Bez Ryzyka, Ale Chce Wygrać Puchar

KLIKNIJ OBRAZ 👆

 

Garść Podobnych Filmów:

   Herbatka inspirowana książką

 

Tytuł: Wicked: For Good Nazwa naparu: „Cukrowa Iluzja”

 

   Co znajdziesz w filiżance?

Zielona herbata - obiecująca głębię, której ostatecznie brak, jak fabule filmu
Kwiat jaśminu - przesłodzona energia Glindy
Skórka cytryny - nutka dramy, której film tak bardzo potrzebował
Wiśnia - emocje w wersji light, delikatnie kwaśne
Szczypta anyżu - teatralność, bo tej akurat „ Wicked” ma aż za dużo
 
 

   Jak przygotować?

Zaparz, usiądź i spróbuj nie zastanawiać się, jak to możliwe, że wielką czarownicę pokonał kubeł wody. Jeśli wytrzymasz trzy minuty bez głośnego „ serio?”, gratulacje - masz mocniejszy charakter niż połowa tego świata.
 

   Kiedy najlepiej pić?

Idealna podczas seansu, żeby dodać mu trochę smaku, albo jako tło do wieczoru, w którym chcesz poczuć magię - taką, której sam film nie dostarczył.

 

   Mała refleksja:

Herbata zostawia po sobie większe wrażenie niż niejedna kluczowa scena „Wicked: For Good”.

Dlaczego ta herbata?

Bo - tak jak film - wygląda efektownie, pachnie słodko i obiecuje magię, ale im dłużej obcujesz z jej aromatem, tym bardziej widzisz, że to głównie stylowa dekoracja z minimalną głębią. Widzisz piękno, ale nie czujesz ciężaru. Idealne odzwierciedlenie tego, co robi „Wicked: For Good”.

 

Thea Sinesis

Dołącz do Discorda Niezbadanych Krain, by rozmawiać z innymi fanami, brać udział w konkursach i zawsze być na bieżąco! 

 

"Gildia Niezbadane Krainy"

pink and black hello kitty clip art

Zgoda czy totalny sprzeciw? Czekamy na Twój werdykt w komentarzu!

Sprawdź resztę >>>

arrow left
arrow right

NAJNOWSZE RECENZJE

Niezbadane Krainy:

Strona Główna

ODWIEDŹ NAS: