Pieśń Lodu I Ognia
Wichry Zimy
George R.R. Martin
Niezbadane Krainy
News
Czy George R.R. Martin zakończył już sagę? Podczas gdy świat szykuje się do powitania nowego roku, w krainie Westeros zawrzało od rewelacji, które mogą na zawsze zmienić sposób, w jaki patrzymy na sagę „Pieśni Lodu i Ognia”. George R.R. Martin miał nie tylko napisać już finał swojej wielkiej historii, ale i podzielić się nim z autorami „The Expanse”, a nawet przemycić ostatnie zdanie całej serii w... scenariuszu komiksu. To wiadomość, która elektryzuje fanów bardziej niż widok smoka nad Królewską Przystanią.
Okazuje się, że George R.R. Martin nie nosi ciężaru zakończenia swojej sagi zupełnie sam. Według najnowszych doniesień z podcastu „Game of Thrones”, autor miał zdradzić kompletne zakończenie „A Dream of Spring” duetowi Daniel Abraham i Ty Franck - szerzej znanym jako James S.A. Corey, twórcy kultowej serii science-fiction „The Expanse”. Abraham, który współpracował z Martinem przy komiksowej adaptacji „Gry o Tron”, potwierdził, że pisarz był niezwykle stanowczy w kwestii zachowania pewnych, wydawałoby się, nieistotnych detali. To nie była zwykła współpraca, lecz przekazanie pochodni wiedzy tym, którym Martin ufa najbardziej w literackim świecie.
Najbardziej intrygującym elementem tej historii jest fakt, że finałowe zdanie całej sagi może już od dawna znajdować się w rękach czytelników, choć nikt nie zdawał sobie z tego sprawy. Daniel Abraham przyznał, że podczas prac nad wczesnymi skryptami komiksu Martin nalegał na włączenie konkretnego, pozornie przelotnego dialogu. Powód? „To zdanie będzie ostatnim zdaniem w ostatniej książce” - miał uciąć wszelkie dyskusje autor. To klasyczny Martin - ukrywanie klucza do całego wszechświata w cieniu, tuż pod naszymi nosami, czekając, aż po latach ktoś wreszcie połączy kropki.
Niestety, tam gdzie pojawia się nadzieja, często kroczy też rozczarowanie. Mimo tych fascynujących wieści o zaplanowanym finale, postępy nad „Wichrami Zimy” (The Winds of Winter) wydają się niemal zamrożone. Martin w swoich ostatnich wypowiedziach przyznał z bólem, że jest już 13 lat spóźniony względem pierwotnych planów. Co gorsza, analizy branżowe wskazują, że liczba gotowych stron - oscylująca wokół 1100-1200 - nie drgnęła znacząco od 2022 roku. „To klątwa mojego życia” - wyznał autor w jednym z grudniowych wywiadów, przyznając, że pisanie tak monumentalnego dzieła to walka z materią, która nie zawsze chce poddać się woli twórcy.
Mimo pesymistycznych statystyk, George R.R. Martin wciąż bije się o swoją spuściznę. Pisarz odniósł się do krążących w sieci „nekrologów jego kariery”, podkreślając, że wciąż czuje się witalny i zdeterminowany, by dowieźć historię do końca. Jak sam mówi, postęp dzieje się „dzień po dniu”, a skomplikowana sieć powiązań między bohaterami wymaga chirurgicznej precyzji, której nie da się przyspieszyć. Wiedząc jednak, że zakończenie jest już sformułowane i bezpieczne w głowach zaufanych współpracowników, fani mogą odetchnąć z odrobiną ulgi - wizja Martina nie przepadnie, nawet jeśli droga do niej prowadzi przez najdłuższą zimę w historii literatury.
KLIKNIJ OBRAZ 👆
KLIKNIJ OBRAZ 👆
KLIKNIJ OBRAZ 👆