Brandon Sanderson nie zwalnia tempa. Autor, którego książki regularnie trafiają na listy bestsellerów i który praktycznie sam podtrzymuje wiarę czytelników w epickie fantasy, ogłosił właśnie nowy projekt. Tym razem nie jest sam – do współpracy zaprosił Petera Orulliana, muzyka i pisarza znanego z cyklu „Vault of Heaven”. Owocem ich wspólnych wysiłków będzie trylogia „The Strata Wars”, której pierwszy tom, "Songs of the Dead", ukaże się latem 2026 roku.
Nieczęsto zdarza się, by system magii w fantasy opierał się na dźwięku i świetle. W "The Strata Wars" to właśnie muzyka i rytm staną się kluczem do nadnaturalnych mocy. Bohater powieści, Jack Solomon, ginie – a właściwie przechodzi do innego wymiaru, gdzie odkrywa świat, w którym przeszłość przenika współczesność, a pod ulicami Londynu kryją się całe krainy rządzone magią rezonującą w nutach i barwach.
Peter Orullian, który jest nie tylko pisarzem, ale i muzykiem, wnosi do projektu coś, czego literatura fantasy widuje rzadko – autentyczne zrozumienie muzyki jako języka i narzędzia. Jak sam podkreśla,
Choć dla wielu czytelników ogłoszenie było kompletnym zaskoczeniem, Brandon Sanderson zdradził, że koncepcja Strata Wars dojrzewała w nim od wczesnych lat 2000. To projekt, który leżał w szufladzie przez ponad dwie dekady, czekając na właściwy moment. Jak mówi autor:
To nie pierwszy raz, gdy Sanderson dzieli się obowiązkami przy dużym projekcie, ale rzadko decyduje się na współautorstwo pełnej trylogii. "Songs of the Dead" powstanie wspólnie, natomiast kolejne części mają w większej mierze należeć do Orulliana – z zachowaniem wizji i nadzoru Sandersona.
O ile dla Sandersona eksperymenty z systemami magii to codzienność ("Z Mgły Zrodzony" i jego metalurgia, "Archiwum burzowego światła" i moce światła, "Siewca Wojny" i magia oddechów), o tyle połączenie tego z muzyką otwiera nowy rozdział w gatunku. Orullian, związany z progresywnym metalem i rockiem, podchodzi do tematu nie jak do literackiej metafory, lecz jak do realnego narzędzia mocy.
Świat "The Strata Wars" ma być wielowarstwowy – już sam tytuł nawiązuje do „warstw” rzeczywistości, które nakładają się na siebie jak nuty w akordzie. Czytelnik ma otrzymać historię, w której podziemia Londynu kryją nie tylko tunele, ale też przestrzenie, gdzie magia wibruje w rytmie gitarowych riffów, a światło tańczy niczym scena koncertowa.
Ogłoszenie spotkało się z błyskawiczną reakcją społeczności. Fani Sandersona na Redditcie już zaczęli spekulować, jak system magii oparty na muzyce może wyglądać w praktyce. Jeden z użytkowników napisał:
Jednocześnie pojawiły się wątpliwości – czy eksperyment nie pójdzie za daleko? Czy mieszanka epickiego fantasy i muzycznych metafor nie okaże się zbyt „hipsterska”? Krytycy zwracają uwagę, że balans między innowacją a czytelnością będzie tu kluczowy.
Wszystko wskazuje na to, że "The Strata Wars" ma potencjał stać się wydarzeniem w literaturze fantasy nadchodzących lat. Połączenie doświadczenia Sandersona, którego książki sprzedały się w milionach egzemplarzy, z pasją i muzycznym warsztatem Orulliana, może dać efekt naprawdę wyjątkowy.
Pierwszy tom – "Songs of the Dead" – zadebiutuje latem 2026 roku nakładem Saga Press (Simon & Schuster). Reszta trylogii pozostaje jeszcze bez dat, ale wiadomo, że historia została zaplanowana od początku do końca.
Na razie wiadomo to tylko z ogłoszenia w mediach anglojęzycznych (People). Ale jeśli Strata Wars odniesie sukces, z pewnością pojawi się polska edycja - wtedy warto być jednym z pierwszych, którzy ją przywitają.
A teraz pytanie do Was, czytelnicy Niezbadanych Krain: czy magia oparta na dźwięku i muzyce ma szansę zachwycić fanów fantasy, czy też to ryzykowny eksperyment, który może odrzucić bardziej tradycyjnych odbiorców?